„Jak Się Nie Ma Co Się Lubi” este o melodie binecunoscută pe lustrui lansată pe 21 decembrie 2016. „Jak Się Nie Ma Co Się Lubi” este un videoclip muzical interpretat de Rest Dixon37. Acest videoclip muzical s-a clasat de 18 ori în primele 40 de topuri muzicale săptămânale, iar cea mai bună poziție a fost 39. Kup płytę Dixon37 - KZK: http://www.krewzakrew.pl/Booking koncertowy: KRASULDIX37@GMAIL.COM / 792 657 495Empik: https://goo.gl/R1Kn2XiTunes: https://goo.gl/Y Listen to Jak się nie ma co się lubi on Spotify. Dixon 37 · Song · 2016. Home; Search; Your Library. Create your first playlist It's easy, we'll help you. cash. [Refren: Rest x2] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze [Zwrotka 1: Saful] Nie o dupach, nie o złotych łańcuchach Uliczny rap nie upadł, masz go tutaj Słuchaj, dzieciak, co by się nie działo będziesz wiedział Ktoś już to przeżył i ktoś chce cię wspierać Sam pamiętam, od rzeczywistości desant Alko, narko, awantury, gleba, jazda ciężka Kto ci poda rękę, że byś się pozbierał A kto dalej czeka że byś sypał i polewał Jestem stąd, tu skurwysyny tracą tryby Jeśli choć jednym słowem dotkną mojej rodziny Tu kariery przypałowców zawsze wcześnie się kończyły Zdążyli się powalić nim porządnie zarobili Jesteś stąd to widziałeś to nie raz Ulica tobie daje i ulica ci zabiera Ulica ludzi karmi i ulica ich pożera Wybierasz czy chcesz się stąd wybić czy tu umierać [Zwrotka 2: Michrus] Lata lecą, my tu dalej (dalej) swoje Masz tu czysty rap (rap) nie disco przeboje Brat, taak, dalej będę robił rap, ten rap, z braćmi rap Ten uliczny rap, on nie zginie w tłumie O to się nie martwię, jest prawdziwy tak Jak strzał prosto na jaźwę, jest prawdziwy tak Jak to co widzisz w okół, 24 na dobę, od zmroku do zmroku Muza bloków, z gór pomorze, od Odry do Bugu Muza klubów, muza największego brudu Zawsze da coś więcej niż popowe hity Od ciebie już zależy ile z tego ziomuś chwycisz Każdy tekst ma przecież gdzieś przesłanie Posłuchaj go uważnie, może swe tabu przełamiesz Dix37 rap, Ursynów, Mokotów znasz z OZNZ i na całe życie lotu [Refren: Rest x2] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze [Zwrotka 3: Kafar] Kiedy patrze na to wszystko widzę kurwa gruby przemysł Dlaczego to-nie-my, sami tego nie wiemy Gdzie ten hajs? gdzie? gdzie pieniądze nie z tej ziemi Nie po to to gram brat i świat tego nie zmieni Nie po to to gram brat, by tu nic nie zmienić I ten kto mnie zna kto był świadkiem moich przeżyć Potwierdzi nie raz kafar dx zjadł na tym zęby Szczery rap WWA dla osiedli, nie okłamuj dzieci I szanuj odbiorce, w Polsce robię forsę ciągły progress Mące powiedziałem NIE dawno temu, alko więcej dorzuciło Niż rozwiązało problemów (ouuu) dx37 szkoła stara (ouu) pseudoprawilniakom mówi "nara", młodzi myślą dzisiaj Tylko o hasztagach, hip-hop to ulica, illegal pozdrawiam [Zwrotka 4: Rest] Na ulicy krew za krew, krew, trzecia płyta, dalej bawełniany Dres pięść sama się zaciska, kiedy łapie mnie wkurwienie Biorę wdech a w myślach, znowu popełniam grzech bo szczęście mnie gdzieś mija, chciałem żonę mieć i syna Te plany to kurwa kpina, trzydzieści na karku (elo) strzeliło jak jedna chwila, czas zapierdala coraz szybciej nie chce się zatrzymać, a Bóg trzyma wciąż w opiece ekipę co jak rodzina Osiedlowe akcje co chcesz o nich wiedzieć, trzeba być z nami, robić to że by wiedzieć, osiedlowe akcje tak samo dzisiaj jak wcześniej, gnoje nie chcą siedzieć już na ławce, a w mercedesie, będzie dobrze dzieciak, ten numer podnosił na duchu, będzie dobrze, dobrze jest w tym betonowym buszu, z dala od cugu, z dala od brudu, z dala od tłumu, robię tu swoje i nie oczekuję cudów [Refren: Rest x2] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze [] [Zwrotka 1: Michrus Dixon37]Są na świecie rzeczy o których nie zapomnę:Zdrada, kłamstwo, niszczyciele wspomnieńJedno to wybaczyć, a drugie to pamięćBólu nie ma w sercu, na sercu jest znamięLudzi pomawianie to też jakaś chorobaSzuj kombinacje jak pakty MołotowaKurwa nietypowa, drugą kurwę kopiowałNie przejmować się za wiele, aby nie zwariowaćMiałem cel tam jakiś, kiedyś go obrałemPierwsze ważne myśli, te myśli dojrzałeBył plan jak dar i zajawaKtoś zatruł idee - skończyła się zabawaTo nie defilada ani mordo-egzekucjiNie będzie tu rozliczeń, nie będzie rewolucjiPrzyjdzie na to moment, przyjdzie na to czasTyle na ten temat, cześć i nara, ciach[Refren] (x2)Nikt Ci tego nie zapomniA po stracie każdy mądryDobra rada: bądź ostrożnyI wyciągaj szybko wnioski[Zwrotka 2: Rogal DDL]Pewnych rzeczy nie da się zapomniećWażne tylko żeby kurwa się podnieść (ta)Jak upadniesz, ta, masz coś do mnie?To się pierdol, powiem kurwa nieskromnieW nocy trąbie, rano zombieKiedyś kurwa mać się tym strącęWiem tyle, co ty, też błądzę (też błądzę)Szukam nocy, wciąż razi mnie słońceWładza, wpływy, pozycja, pieniądzeKurwa mać, w dalszym ciągu nie sądzęChoć niektórzy, to fascynująceLecą za tym, jak jebane psy gończeNonsens, wyjebane mam w lastrykoCyrkonie, tombaki, branie na litośćRapowo się czuję, bardzo ostry banditoTo byłoby na tyle, pozdrówki, finito[Refren] (x2)Nikt Ci tego nie zapomniA po stracie każdy mądryDobra rada: bądź ostrożnyI wyciągaj szybko wnioski[Zwrotka 3: Rest Dixon37]Tak, tak, to prawda, potrafię wybaczaćCo nie znaczy, że zapomnę jak baranów masaTyle zasad i każdy się ich trzymaDlaczego tylu ziomków pozjeżdżało na kryminał?Chwila (chwila) nieuwagi różnie bywaPatrz gdzie stawiasz nogi, bo może być minaRzeczywistość jest jak gruba lina co szyje owijaNie jeden wymiękł francuch, chlasty walił po żyłach (ciach, ciach)Leżysz w krwi, nikt Ci tego nie zapomniWięc nie pal frana, w czas oddawaj, system niezawodny50 (na 50) tu działkuj się z ziomeczkiemJak razem żeś coś robił nie zapomnij to konieczniePięknie mogłoby tu się żyćAle spłacasz 30 lat za kwadrat gruby kredytI nie zapomni o tym komornik ani bankChoć bardzo dobrze wiem, że byś tego chciał[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] [Intro] [Kafar] Bliżej niż myślisz, niż ci się kurwa wydaje [Saful] Tuż za tobą, ta ChWDP [Chorus: Miodu] Więcej niż gram, mocniej niż gun Daje tobie to co daje siłę nie tylko nam Mówił ci pan, że nie możesz być sam To wszystko jest bliżej niż myślisz [Verse 1: Kulfon] Dixon, Włodi życiowa zajawa Ulice Ursynowa, Mokotowa i Służewca bloki Tu od lat dzieciaki pod dźwięki muzyki Zapisują kartki słowami Karmiąc dusze przemyśleniami Uczą się żyć chodząc ulicami Wciąż walczą z przeciwnościami losu Z ciągłym brakiem sosu na godne życie Wasza żyła złota jest bliżej niż myślicie Niestety ludzka głupota nie zna granic A w tym życiu nie ma nic za nic Właśnie dlatego czasem na chwilę Trzeba stracić wszystko By móc zrozumieć jak szczęście jest blisko nas Ty o tym wiesz, nie możesz poddać się bez walki Musisz wykorzystać dany ci przez Boga czas To dzięki Bogu twoja droga dawno temu Została zapisana w gwiazdach na niebie Bóg jest bliżej niż myślisz, on jest obok ciebie W każdej chwili wiara w jego obecność dodaje mi chęci To na skutek jego woli świat się kręci [Verse 2: Michrus] Bliżej jest niż myślisz ta największa miłość Bliżej jest niż myślisz pozorna uczciwość Bliżej jest niż myślisz wyciągnięta dłoń By pomóc ci, byś naprawił w końcu błąd Nie przegap szansy którą da ci los Uwierz w swoją moc, nie mów szansie dość Zbyt dużo jest już ludzi, którzy w dupie mają to Czy piąć się w górę czy spaść na dno Ograniczam swoją ufność tylko dla najbliższych Patrząc w oczy czuję, że nie dbają o korzyści Bliżej niż myślisz jest ten najwyższy Bliżej niż myślisz są ci najbliżsi Bliżej niż myślisz jest największa strata Możesz tonąć w ścianie smutku choć mijają lata Bliżej niż myślisz jest największe szczęście Szczęście i miłość zawsze jak najwięcej [Chorus: Miodu] (x2) [Verse 3: Włodi] Jeśli jesteś ćpunem i kujesz strunę Pierwszą garść rzucasz na własną trumnę Mówisz jebać to i tak kiedyś umrę To jest pewne, to jest bliżej niż myślisz Jeśli grzejesz puchę karzą czuć ci skruchę A ty czujesz się jakbyś miał przy skroni lufę Z każdym dniem jesteś bliżej wolności jak Scofield Wątpisz, to jest bliżej niż myślisz Jeśli jesteś suką i z wyrachowaniem Kłamiesz, że jesteś tu tylko dla mnie Ja czuję, że chcesz hajs i wszystkich facetów Chyba to się wyda to jest bliżej niż myślisz Jeśli jarasz się rapem i masz zajawkę Zamiast bić szyby wolisz zapełniać kartkę Szlifuj flow, oryginalność, punche Braciszku z fartem, to jest bliżej niż myślisz [Verse 4: Saful] Myślisz, że lubię tę polską wadę Każdy narzeka na wszystko Każdy chce być szczęśliwy Ale nawet gdyby szczęście do nas przyszło My nie poznamy wręcz powiemy mu idź stąd Nieświadomi tego jak było blisko Marzenie było i marzenie prysło Przytłacza ciebie ta rzeczywistość Masz wszystko lub nie masz niczego Tu właśnie jest piekło i niebo Jesteś wolny więc korzystaj z tego Buduj swoje a nie burz cudzego Masz wiarę więc nie trać nadziei W każdym momencie możesz życie zmienić Na lepsze (a jak) to chyba proste Niestety możesz też zmienić na gorsze I wie o tym dobrze niejeden Na przykład z Rakowieckiej 37 Spytaj tych co wiedzą o przemyślenia Posłuchaj co mają do powiedzenia Jest cienka linia, która łączy wszystko Czegoś pragniesz, czegoś mocno chcesz Gdzieś to jest, a ty nie wiesz gdzie Gdzieś to jest, nawet nie wiesz jak blisko [Verse 5: Kafar] Trudno pisać tak na świeżo teraz mi te wersy Bo 24 godziny nie minęły Jak dwóch dobrych chłopaków pokręciły mendy I tak jest bez przerwy a wszystkiemu winien hajs Winne dzięgi, każdy próbuje się odkuć Jebać psy duży Dix życzę udanych zarobków Szczęśliwych powrotów do rodzinnych domów Gdzie wciąż wita mnie twarz kochanej mamy Bez której nie dałbym na pewno tu rady Dużej patrzeć na świat szary I dlatego staram trzymać się od tego syfu z dala Jak tylko ten syf trzymać się pozwala Ze skrajności w skrajność nie popadam Nie zamknę się w domu, rap to siła tych rejonów Ile jeszcze wokół ziomuś ile jeszcze tego nie wiesz Nie oglądaj się na innych, nie, patrz na siebie, ChWDP [Chorus: Miodu] (x2)

dixon37 jak się nie ma co się lubi tekst